Dąbrowski szpital jest jedną z siedmiu placówek w województwie śląskim, które zostały zakwalifikowane do Krajowej Sieci Onkologicznej jako Specjalistyczny Ośrodek Leczenia Onkologicznego drugiego poziomu. Daje to dostęp do udziału w podziale prawie 5,5 mld zł na inwestycje w sprzęt i modernizację szpitala.

Ministerstwo Zdrowia jasno określiło kryteria kwalifikacji szpitali do Krajowej Sieci Onkologicznej. Stawka jest wysoka: chodzi o podział prawie 5,5 mld zł z KPO na inwestycje modernizacyjne oraz sprzętowe.
Przepisy wskazują, że placówki wchodzą do Krajowej Sieci Onkologicznej jako Specjalistyczne Ośrodki Leczenia Onkologicznego (SOLO) na poziom pierwszy (co najmniej jeden obszar leczenia onkologicznego, drugi (co najmniej dwa obszary leczenia onkologicznego) oraz trzeci realizujący wszystkie trzy obszary w postaci chemioterapii, radioterapii i procedur zabiegowych.

– Jesteśmy jednym z siedmiu szpitali w województwie śląskim, który znalazł się na poziomie drugim, co pozwala zabezpieczyć obszar Zagłębia Dąbrowskiego w kompleksową, wysokospecjalistyczną opiekę medyczną z zakresu onkologii. Oczywiście zrobimy wszystko, aby kolejną kwalifikację zakończyć już na najwyższej pozycji – podkreśla dr n.med. Tomasz Szczepanik, zastępca dyrektora ds. medycznych Zagłębiowskiego Centrum Onkologii.

W Dąbrowie Górniczej nieustannie rozwija się oddział chirurgii onkologicznej, gdzie pomoc uzyskują pacjenci z nowotworami jelita grubego, żołądka czy pacjentki z rakiem piersi.

– Musimy zwrócić uwagę, że stale wzrasta zachorowalność kobiet na nowotwory złośliwe dróg rodnych: raka szyjki macicy, raka trzonu macicy, raka jajnika, raka sromu, co stanowi najważniejsze wyzwanie organizacyjne na najbliższy czas. Chcemy oferować takim pacjentkom kompleksową opiekę w jednym ośrodku: od leczenia operacyjnego aż po chemioterapię, radioterapię, pełne wsparcie diagnostyczne oraz kontrolne po zakończonym leczeniu. Planujemy również udzielanie pomocy chorym z nowotworami urologicznymi. Wdrażamy projekty społeczne, zwracając szczególną uwagę na wsparcie psychologiczne – dodaje dr Szczepanik.