Dostępne skróty klawiszowe:
Gospodarze do sobotniego meczu podeszli zmotywowani i podbudowani ostatnimi wygranymi – mieli na koncie cztery kolejne wygrane. To jednak nie wystarczyło, żeby skutecznie stawić czoła przeciwnikom.
– Zespół z Dąbrowy grał ostatnio dobrze, był „w gazie”. W tym spotkaniu ponieśliśmy wiele prostych strat, popełniliśmy sporo niewymuszonych błędów. Nasza drużyna walczyła jednak wspólnie i dzięki tej zespołowej grze wygraliśmy – ocenia Zak Tabak, trener Trefla Sopot.
– To był dla nas ciężki, ale dobry mecz. Zetknęliśmy się z bardzo mocną, fizyczną obroną. Zawiodła jednak u nas skuteczność przy walce na tablicach, w rzutach drugiej szansy, w rzutach wolnych, których 12 nie trafiliśmy – wylicza Jacek Winnicki, trener MKS-u.
Przyjezdni od początku kontrolowali grę, budując stabilną przewagę. W drugiej połowie MKS zerwał się do odrabiania strat, ale więcej zimnej krwi zachowali sopocianie. Kiedy dąbrowscy koszykarze niwelowali różnicę, Trefl potrafił pokrzyżować im szyki i wrócić na wyższe prowadzenie.
– Nasza gra lepiej wyglądała w drugiej połowie. W trzeciej kwarcie zmniejszyliśmy straty z 17 do 6 punktów, w czwartej z 15 do 3. Mimo porażki jestem zadowolony z naszej postawy, bo w trudnych chwilach udało nam się zebrać i wrócić do gry. Niestety w kluczowych momentach zabrakło nam skutecznej defensywy i celnych rzutów – podsumowuje Jacek Winnicki.
– Ten mecz był trudny. Trener miał dobry plan na to spotkanie. Zabrakło nam jednak energii, a to pokazuje, że musimy dawać z siebie więcej – mówi Joe Chealey z MKS-u.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 91:82 dla Trefla. Najlepszym graczem gości był Garrett Nevels zgromadził 23 punkty i 7 zbiórek. W ekipie gospodarzy najlepiej wypadł Joe Chealey, który na swoje konto zapisał 25 punktów i 6 asyst. Po 17.kolejkach MKS zajmuje dziesiąte miejsce w Energa Basket Lidze.
W środę MKS rozegra spotkanie w ramach ćwierćfinału Alpe Adria Cup.
Mecz MKS Dąbrowa Górnicza – SCM OHMA Mozzart Bet Timisoare odbędzie się 25 stycznia. Początek o godz.18. Bilety dostępne online.
O awansie do kolejnej rundy zdecyduje dwumecz. Dobry rezultat uzyskany na własnym boisku byłby zatem niezłą zaliczką i ułatwił dąbrowianom walkę o prawo udziału w dalszej grze.
***
17.kolejka Energa Basket Ligi
MKS Dąbrowa Górnicza – Trefl Sopot 82:91 (10:23; 22:21; 22:23; 28:24)
MKS Dąbrowa Górnicza: Joseph Chealey – 25 pkt., Martin Krampelj – 14 pkt., Ousmane Drame – 13 pkt., Trevon Bluiett – 12 pkt., Jarosław Mokros – 8 pkt., Kacper Radwański – 6 pkt. , Wiktor Rajewicz – 3 pkt., Maciej Kucharek – 1 pkt., Gerry Blakes – 0 pkt., Marcin Piechowicz – 0 pkt.
Trefl Sopot: Garrett Nevels – 23 pkt., Jean Salumu – 21 pkt., Jarosław Zyskowski – 14 pkt., Michał Kolenda – 10 pkt., Cameron Wells – 9 pkt., Rolands Freimanis – 6 pkt., Ivica Radić – 5 pkt., Andrzej Pluta Jr. – 3 pkt., Błażej Kulikowski – 0 pkt.