Dostępne skróty klawiszowe:
Propozycja wycieczek rowerowych po Dąbrowie Górniczej
Trasa I – Park „Zielona” – Pogoria III
Na początek polecamy coś łatwego, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie. Zaczynamy na rondzie, które wieńczy ulicę Robotniczą i stanowi początek Parku „Zielona”. Wjeżdżamy w główną aleję parku i kierujemy się nią prosto. Po ok. 50 metrach skręcając w prawo, mijając plac zabaw docieramy do stawu. Jeśli już się zmęczyliśmy, jest to pierwsze miejsce, gdzie można zrobić sobie odpoczynek. Urokliwe okolice stawu są wymarzone dla zakochanych bądź starszych, którzy potrzebują odrobiny ciszy i spokoju. Wytrwali jednak pojadą dalej, kierując się znakami, które po kilkunastu metrach zaprowadzą nas do mostu nad kanałem i dalej na łąkę, zwaną Dąbrowskimi Błoniami. Pedanci mogą się trochę zmartwić, ponieważ rowerowe koła wzbijają w powietrze tumany kurzu ze ścieżki którą właśnie jedziemy i która doprowadzi nas do torów kolejowych. Nieco bardziej wtajemniczeni mogą je przeskoczyć nie zsiadając z siodełka ale jednak polecamy zatrzymanie się i przeprowadzenie rowerów na ich drugą stronę. Zaraz za torami skręcamy w lewo i mijając po lewej stronie ogródki działkowe kierujemy się wałem rzeki Pogorii w stronę jeziora. Na mostku skręcamy w prawo i szutrową drogą dojeżdżamy do plaży. Tutaj możemy naszą wycieczkę już zakończyć i wrócić do domu np. tą samą drogą, którą przyjechaliśmy. Lepszym jednak rozwiązaniem jest puścić wodze fantazji i skorzystać z innej opcji, które podsunie nam wyobraźnia. Monotonii mówimy zdecydowane NIE!! Polecamy też połączyć przejechaną już trasę z trasą, której opis poniżej…
Trasa II – dookoła Pogorii III
Zaczynamy przy głównej plaży nad Pogorią III, w miejscu, gdzie skończyliśmy poprzednio opisany odcinek. Stojąc twarzą do jeziora kierujemy się w prawo i jedziemy szutrową drogą do mostu na rzecze Babia Ława. Zaraz za mostem skręcamy w lewo i mamy 2 opcje do wyboru. Każda z nich, jak wszystko ma swoje plusy i minusy. Możemy wybrać ścieżkę biegnącą wzdłuż brzegu jeziora, która jest nieco bardziej wymagająca technicznie. Trudności jednak zrekompensują ciekawe widoki szuwar, gdzie gniazduje dzikie ptactwo jak perkozy, łyski czy łabędzie. Drugi wariant jest łatwiejszy, ponieważ prowadzi dalej szutrową drogą, ale za to w weekendowe popołudnie jego przejechanie może być skutecznie utrudnione przez liczne rzesze piechurów. Obojętnie który wariant wybierzemy, oba po pewnym czasie doprowadzą nas do pomnika upamiętniającego otwarcie jeziora Pogoria III. Kilkanaście metrów za pomnikiem znajduje się cypel i zatoka z niestrzeżoną piaszczystą plażą. Na początku cypla znajduje się zadaszone miejsce, gdzie można usiąść i odpocząć, a dla bardziej zdesperowanych przygotowane jest palenisko i miejsce na grilla. Ci, którzy się zmęczyli pewno zostaną na dłużej, żeby złapać oddech, my jednak jedziemy dalej. Tym razem zostaje nam już tylko szutrowa droga, która po około kilometrze skręca w lewo i prowadzi nas do samego Jacht Klubu Pogoria III. Chętni mogą „zaparkować” tu swoje rowery i za drobną opłatą wypożyczyć np. kajak czy rowerek wodny i skorzystać z uroków poruszania się po wodzie. My jednak, jako wytrwali rowerzyści, nie mamy na to czasu i dalej kręcimy szutrową drogą. Jeśli ktoś zgłodniał lub dopadło go pragnienie, w tej okolicy może zrobić postój w jednym z okolicznych barów, które w sezonie letnim licznie gromadzą wypoczywających nad wodą. My jednak dalej trzymamy się szutrówki, która okala całe jezioro. Po lewej stronie możemy teraz rzucić okiem na cała panoramę jeziora. Wzdłuż całej trasy ustawione są także liczne ławki, na których możemy sobie odpocząć, a przy odrobinie szczęścia możemy zobaczyć amatorów nurkowania, nie tylko z dąbrowy ale i z całego regionu, którzy wybitnie umiłowali sobie tzw. „słupy” – najgłębsze miejsce jeziora w którym jego głębokość sięga do 17 metrów. Dalej trzymając się tej drogi dojedziemy bez żadnych przeszkód (nie licząc spacerujących ludzi) do miejsca w którym wystartowaliśmy.
Trasa III – Park „Zielona” – Pogoria IV
Ponownie zaczynamy w znanym nam już miejscu – rondzie przy ulicy Robotniczej. Nie tracąc czasu wjeżdżamy na główną aleję Parku „Zielona” i kierujemy się do samego jej końca mijając po drodze centralny plac parku z fontannami i placem zabaw dla dzieci. Dojeżdżamy do kawiarni, gdzie możemy uzupełnić nasz prowiant, po czym skręcamy w lewo i dojeżdżamy do ulicy Letniej. Wjeżdżamy na ulicę i skręcamy w prawo, mijając po lewej stronie Ośrodek Sportów Letnich, gdzie możemy skorzystać z boisk do plażowej piłki nożnej i siatkówki. Po kilkuset metrach asfaltu skręcamy w lewo w trawiastą, polną ścieżkę, która biegnie wzdłuż wału rzeki Przemszy. Bardziej wygodni mogą wybrać łatwiejszą wersję i jechać dalej ulicą Letnią, do której po pewnym czasie dochodzi także wcześniej wspomniana ścieżka. Ulica Letnia doprowadza nas do Pogorii IV. Wzdłuż zachodniego brzegu jeziora biegnie gładka asfaltowa droga, która będzie nam już towarzyszyć, choć z małymi przerwami, prawie do samego końca wycieczki. Musimy się tutaj wykazać nieco większą czujnością niż dotychczas i uważać na licznych piechurów i fanów rolek, ale przy odrobinę dobrej woli wszyscy pozostaną cali i zdrowi. Dalej ulicą Marianki docieramy do Ratanic, gdzie możemy skorzystać z dobrodziejstwa w postaci sklepu spożywczego, w którym możemy chwilę odpocząć i uzupełnić nasze zapasy. Dalej kierując się drogą docieramy do miejsca, gdzie kończy się asfalt i musimy dokonać wyboru. Albo pojedziemy prosto i zobaczymy zabytkowy kościół, albo skręcić w prawo i dalej okrążać jezioro, albo najpierw pojechać prosto, zobaczyć kościół, po czym wrócić i dokończyć trasę wokół Pogorii. My zdecydowanie polecamy trzecią wersję. W tym miejscu proponujemy także nieco uważać, bo częstymi gośćmi tutejszej drogi są ciężarówki kopalni piasku „Kuźnica Warężyńska” a jak wiemy rowerzysta w takim starciu, nawet w kasku raczej stoi na przegranej pozycji. Kiedy ciężarówki znikną nam już z pola widzenia dalej kierujemy się szutrówką, która z czasem zmienia się w polną drogę, czasem piaszczystą. Mijamy kilka zabudowań i wzdłuż sosnowego lasku, który daje nam odrobinę orzeźwiającego cienia, dojeżdżamy do ulicy Unruga. Kilkaset metrów dalej skręcamy w prawo i znów mamy okazję się nieco przykurzyć, ponieważ droga po której się poruszamy jest fantazyjnie piaszczysta i fantazyjnie pofałdowana – jednym słowem prysznic będzie konieczny. Na końcu piachu i kurzu znów czeka na nas dobrze nam już znany asfalt, którym bez większych problemów (ach…znów ci piechurzy) docieramy do miejsca, gdzie zaczęliśmy swój rowerowy maraton dookoła największego dąbrowskiego jeziora.
Trasa IV – Pogoria II – Pogoria I
Najlepszym miejscem do rozpoczęcia tej trasy jest parking przy ulicy Parkowej. Na jego skraju znajduje się piaszczysta ścieżka, która wzdłuż pokaźnych szuwarów, trzcin i tataraków sięgających wysokości nawet 2 metrów zaprowadzi nas do samego brzegu Pogorii II. Jest to miejsce wybitnie urokliwe i tak samo spokojne. Co chwila panującą tutaj cisze przerywają odgłosy dzikiego ptactwa wodnego, co jednak bardziej uspokaja niż denerwuje. Prawdziwa oaza ciszy i spokoju oraz wymarzone miejsce do obcowania z przyrodą. Teoretycznie całe jezioro da się objechać dookoła, ale nie do końca jest to łatwe i takie proste. Niestety nie obejdzie się bez zejścia z roweru i w kilku miejscach przeprowadzeniu go przez błoto, które może się okazać nieco głębsze niż mogło nam się wydawać. Najsensowniejszym rozwiązaniem jest skierowanie się w lewo, ścieżką, która otacza jezioro, a potem wzdłuż rzeki Pogorii. Tak po około kilometrze jazdy wąską ścieżką między trzcinami i wysoką trawą udaje nam się dotrzeć do ulicy Żeglarskiej, która otacza najstarsze jezioro w mieście – Pogorię I. Ulica Żeglarska wyłożona jest płytami betonowymi więc przy większej prędkości może nieco trząść, ale co to dla nas. Pokonując kolejne betonowe płyty mijamy po naszej lewej stronie liczne ośrodki wypoczynkowe malowniczo zlokalizowane nad jeziorem. Kiedy wreszcie przestaje nami trząść to znaczy, że dotarliśmy do asfaltowej drogi obok przejazdu kolejowego, gdzie skręcamy w lewo i po kilkuset metrach, obok kapliczki ponownie skręcamy w lewo. Co by nieco urozmaicić naszą podróż, dla odmiany znów wjeżdżamy na drogę z betonowych płyt. Po pewnym czasie droga znów daje nam możliwość wyboru. Na rozjeździe możemy skręcić w lewo, po czym dojedziemy do parkingu przy plaży nad Pogorią I, gdzie można chwilę odpocząć i skorzystać z usług „Rybaczówki”. Można także pojechać dalej prosto. Po kilkuset metrach płyciana droga zamienia się w piaszczystą drogę biegnącą wysokim brzegiem jeziora. W cieplejszy dzień musimy uważać, żeby przypadkiem nie wjechać w jeden z wielu rozpalonych grilli, która są tu licznie rozstawiane przez amatorów posiłków na świeżym powietrzu. Jeśli nadal jesteśmy cali i udało nam się nie poparzyć po około kilometrze przecinamy tory kolejowe i kierując się szeroką drogą wzdłuż nich docieramy do osiedla Piekło, skąd już rzut beretem do ulicy Parkowej.
Trasa V – Wojkowice Kościelne – Sikorka – Trzebiesławice.
Tę wycieczkę zaczynamy przy Pogorii IV, w miejscu, gdzie znajduje się dojazd do głównej drogi Wojkowic Kościelnych – ulicy Ujejskiej. Ulicą Ujejską kierujemy się w prawo, zgodnie z oznaczeniami trasy. Po kilku dłuższych chwilach jazdy docieramy do centrum Ujejsca, gdzie kierujemy się dalej asfaltem w prawą stronę. Na końcu drogi znajduje się kolejna tablica informująca o trasie. Skręcamy w lewo i po chwili wreszcie zjeżdżamy z asfaltu i na kilka chwil żegnamy się z cywilizacją. Jadąc delikatnym szutrowym podjazdem możemy podziwiać otaczające nas pola, łąki, a także pobliskie lasy. Kiedy znajdziemy się już na szczycie, przy starej kapliczce, proponujemy zrobić chwilę przerwy i poświęcić ją na mini sesję zdjęciową. Miejsce, w którym się aktualnie znajdujemy jest jednym z najwyższych wzniesień naszego miasta. Możemy stąd podziwiać panoramę miasta z wyraźnie górującą nad nim wieżą barkowego Kościoła św. Antoniego w Gołonogu. Bardzo wyraźnie widać też wszystkie 4 dąbrowskie jeziora. Jeśli skończyliśmy już robić zdjęcia, chwilą odpoczęliśmy znów zajmujemy wygodne miejsce na naszym siodełku i jedziemy dalej. Z miejsca, gdzie jesteśmy skręcamy w lewo, mijamy rozjazd dalej trzymając się naszej drogi i już po kilku chwilach możemy się delektować szybkim, polnym zjazdem, który zaprowadzi nas do pierwszych zabudowań dzielnicy Sikorka. Niestety znów wracamy na asfalt, choć pocieszające jest to, że za niedługo ponownie zostawimy go w szarym tyle. Zgodnie z oznaczeniami skręcamy w lewo i jedziemy do samego końca ulicy Hallerczyków, gdzie czeka na nas kolejna tablica informacyjna. Warto się tutaj na chwilę zatrzymać i zastanowić, gdzie pojedziemy dalej. Możemy skręcić w lewo i dalej kontynuować naszą wycieczkę w stronę Trzebiesławic, lub pojechać prosto kolejną trasą z metą w Błędowie. której opis znajduje się nieco dalej. Obecnie jednak skręcamy w lewo, dalej w ulicę Hallerczyków i znów na jakiś czas pozbywamy się asfaltu i cywilizacji. Trasa na której się obecnie znajdujemy to tzw. „Siewierski Gościniec” wiodący przez polne drogi i leśne dukty. Gościniec jest starym traktem z bogatą historią, który łączył kiedyś Siewierz ze Sławkowem i dalej z Krakowem. Przez cały gościniec przeprowadzą nas białe słupki, które docelową zaprowadzą nas do samych Trzebiesławic. Możemy stąd wrócić przez Ujejsce ponownie nad Pogorię IV lub jeśli ktoś ma jeszcze wystarczająco sił może pokusić się o odwiedzenie Siewierza z jego malowniczym rynkiem i pobliskimi ruinami zamku.
Trasa VI – Sikorka – Błędów
Zaczynamy na Sikorce zaraz obok przejazdu kolejowego, gdzie krzyżują się 2 trasy rowerowe. Tym razem zostawiając ulicę Hallerczyków jedziemy prosto zgodnie z białymi słupkami. Po kilkuset metrach kończy się asfalt i nawierzchnia zamienia się w polną drogę biegnącą wzdłuż nasypu kolejowego. Przejeżdżamy pod wiaduktem i skręcamy w lewo w ulicę Idzikowskiego. Proponujemy tutaj uważać na spory ruch samochodów na drodze łączącej Dąbrowę z Zawierciem. Na rozjeździe dróg słupki wskażą nam drogę i zgodnie z nimi kierujemy się w prawo w okolice remizy Ochotniczej Straży Pożarnej w Tucznawie. Jadąc cały czas prosto, zjeżdżamy z asfaltu i poruszamy się teraz szutrową drogą. Przejeżdżamy pod wiaduktem kolejowym i zgodnie z oznaczeniami kierujemy się w prawą stronę. Chętnym, którzy mają ochotę polecamy też pojechać prosto, minąć szlaban i odwiedzić bardzo urokliwy Las Mokrznia. My jednak jedziemy polną drogą wzdłuż torów, która zaprowadzi nas do Szatanówki, gdzie obok wiaduktu kolejowego przecinamy asfaltówkę łączącą Dąbrowę Górniczą z Niegowonicami. Odcinek który właśnie minęliśmy stanowi gratkę dla tych rowerzystów, którzy lubią nieco mocniejsze wrażenia. Szybka szutrowa droga z kilkoma mniejszymi i większymi podjazdami i zjazdami może sprawić dużo frajdy, zwłaszcza po deszczu kiedy możemy tu spotkać sporo wody i błota. Podobnie wygląda odcinek na który właśnie wjeżdżamy za drogą asfaltową, jednak kończy się on w okolicach Okradzionowa, gdzie pod kolejnym kolejowym wiaduktem przejeżdżamy na drugą stronę drogi. Tutaj również na trasie spotkamy wiele ciekawych zjazdów i podjazdów a to wszystko z dala od miejskiego zgiełku. W ten sposób docieramy do ulicy Ziołowej, która zaprowadzi nas do okolic Góry Grodzisko. Tutaj możemy wybrać drogę asfaltową oznaczoną białymi słupkami, lub zjechać z dróg utwardzonych i poruszać się Szlakiem Szwajcarii Zagłębiowskiej, który łączy się z drogą w okolicach Lip Dobieckich. Jest to doskonałe miejsce do krótkiego odpoczynku lub dłuższej przerwy, którą można poświęcić na spacer lub przejażdżkę ścieżkami dydaktycznymi w urokliwych okolicach Rozlewiska Białej Przemszy. Przy odrobinie szczęścia być może uda nam się spotkać bobry, które dosyć licznie rezydują tutaj w swoich żeremiach. Jeśli już odpoczęliśmy i udało nam się zrobić zdjęcie bobra proponujemy ruszyć dalej drogą asfaltową w stronę Rud i dalej ulicą Turystyczną do samego Błędowa. Ci, którym starczy jeszcze sił mogą skręcić w prawo, i przejeżdżając przez cały Błędów, dotrzeć do Chechła, gdzie można zobaczyć jeszcze nie zarośniętą część Pustyni z ruinami bunkra obronnego z czasów II wojny światowej. My jednak skręcamy w Błędowie w lewo i kierując się w stronę Wypalenisk docieramy do wiaduktu przy ulicy Łaskowej, którą już w tym miejscu przecinaliśmy. W ten sposób zamykamy pętlę i dalsza nasza trasy zależy już tylko i wyłącznie od naszej fantazji i wyobraźni.
Trasa VII – okolice Błędowa
Prezentowana trasa to w zasadzie kilka tras, których wspólnym początkiem jest Eurocamping w Błędowie i tutaj też najlepiej urządzić swoją bazę noclegową. Z tego miejsca można szybko na swych dwóch kołach dostać się do sąsiednich gmin i tam dalej szlakami zwiedzać okolicę. Opisane i oznakowane trasy stanowią tylko propozycje a jedynym ograniczeniem w poznawaniu okolicznych ścieżek jest nasza wyobraźnia.
Propozycja I – kierunek Laski. Zaczynamy przy ul. Żołnierskiej przy bramie Eurocampingu. Kierujemy się w prawo i kierujemy się w stronę szkoły obok której skręcamy w prawo w uliczkę oznaczoną jako ślepą. Podążamy drogą, po kilkuset metrach mijamy ostatnie zabudowania a asfalt przemienia się w polną i leśną drogę. Cały czas jedziemy prosto pośród lasów aż dotrzemy do tablicy informacyjnej. Od tej chwili znajdujemy się już w Laskach. Będąc w tym miejscu warto odwiedzić miniaturową jaskinię przy Skałce Trawertynowej czy pobliską kapliczkę. Jeśli chodzi o drogę powrotną to proponujemy poeksperymentować i wybrać jedną z licznych ścieżek lub szlaków konnych biegnących w okolicy.
Propozycja II – kierunek Klucze. Podobnie jak poprzednio przy Eurocampingu kierujemy się w prawo ulicą Żołnierską a na rozwidleniu trzymając się głównej drogi kierujemy się w lewo. Po lewej stronie mijamy kościół z charakterystyczną strzelistą wieżą i kierujemy się dalej pod górkę. Na samym szczycie skręcamy w prawo zgodnie z czerwonym szlakiem pieszym w ulicę Pustynną. Od tego momentu cały czas podążamy za czerwonym szlakiem aż do momentu kiedy spotkamy tablicę informującą o granicy gmin Dąbrowa Górnicza i Klucze. Ci którzy mają jeszcze więcej czasu i ochoty mogą dalej podążać czerwonym szlakiem, który zaprowadzi ich bezpośrednio do terenów Pustyni Błędowskiej i ruin bunkra z okresu II wojny światowej. Droga powrotna również zależy tylko i wyłącznie od inwencji podróżujących.
Propozycja III – kierunek Niegowonice. Tak samo jak w dwóch poprzednich przypadkach z Eurocampingu kierujemy się w prawo, po czym przy pierwszej możliwej okazji skręcamy w lewo w ulicę Jesionową. Tutaj mamy 2 opcje do wyboru. Możemy skręcić w lewo na pierwszym rozjeździe i zgodnie z oznaczeniami trasy kierować się w stronę Wypalenisk i Rud Błędowskich gdzie znajdziemy kolejne szlaki rowerowe. Możemy także pozostać na ulicy Jesionowej na końcu, której skręcamy w lewo i po chwili docieramy do Niegowonic, skąd już tylko „rzut kamieniem” do Grabowej i pobliskich jurajskich szlaków zarówno pieszych jak i rowerowych.